Johnny - 2012-11-04 20:59:00

[Jako że naziemna telewizja cyfrowa miała zakłócenia musiałeś się zdać na kochającego placki MG ... ]

Stałeś tak w dzień swych siedemnastych urodzin przed twoim domem z kluczem włożonym już w zamek. Teraz wystarczyło tylko go przekręcić. Jednak zanim się do tego przełamałeś twoi przyjaciele wpadli an pewien pomysł.
- No właśnie, teraz sobie przypomniałam że ty Forest masz dziś przecież urodzin, mam racje, prawda? - zapytała Eva ze swoim pokemonem robakiem man ramieniu.
Kiedy tylko o tym wspomniała wszyscy razem zaczęli ci śpiewać "Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam ..., dokończenie piosenki zajęło im kilka minut puki się nie uspokoili. Ta piosenka przywołała u ciebie dawne wspomnienia. Ty i twoi rodzice w twoje wcześniejsze urodziny, kiedy wszystko było normalne i wszyscy byliście razem. Te wspomnienia zaczęły błądzić po twoje głowie i trochę jakby cie na chwilę odcięły od reszty świata. Wróciłeś do nich dopiero kiedy Hardy zaczął cię szarpać za ramię.
- Forest? Wszystko dobrze? zapytał. - Może już wejdziemy, ja i Phanpy jesteśmy strasznie głodni.
Wiedziałeś że w domu znajdziesz potrzebne wam rzeczy do podróży i w kuchni pewnie trochę jedzenia. Pozostało jedynie przekręcić klucz i otworzyć drzwi.

Averry - 2012-11-08 10:35:51

No tak, plackojad wygrał z telewizorem x.x

---



Co prawda już prawie zapomniał jak tam jest, ale z nimi wrócił cały zarys domu. Gdy tylko się wejdzie masz hol z kawowymi ścianami. Co prawda nie zawsze, zwracał uwagę na takie rzeczy, jednak teraz. Kilka metrów po drzwiach w lewym boku ściany są kolejne, zejście do piwnicy... Salon na dole ze szklanymi drzwiami i zielonymi ścianami[bardzo jasno zielonymi] i jakby natryskowi białej ściany przy kominku. Był w ścianie południowej, ogień zawsze palił się tutaj w jesienne wieczory. Meble koloru białego z jakby lekką szarością co dawał następujący efekt. Najpierw krzesła były szare, potem pomalowane na biało i przetarte papierem ściernym. Biały stolik na pięć osób, blisko tego kuchnia jaka nie różni się wiele od normalnej. Do tego wszędzie roślinki, ponieważ bardzo lubi pokemony roślinne kwiatki takie jak Rosiczka[czy to muchołapka inaczej], mini palma, drzewka pomarańczowe i cytrynowe. Domowe róże koloru białego, coś co przypomina krzak z liśćmi koloru czerwonego i rudego. Ale i tak roślin tutaj jest wiele, nawet w piwnicy roślinka jaką nazywają potocznie świetlikiem. Świeci jak mała lampka i nie trzeba za płacić za prąd. No ma się rozumieć drugi salon na górze, czasem można było tam spać gdy byli goście. To szare ściany, biały sufit z ładnym żyrandolem i pomarańczowe obrazy i ten krzak koloru czerwono pomarańczowy. Metalowe meble, puszysty, miękki i pomarańczowy dywan. Kanapa koloru czarnego z białymi i pomarańczowymi poduszkami. Do tego kilka pokoi, jeden czerwony z taką samą wykładziną, roletami w tym odcieniu i mlecznej kanapie. Do tego dwa fotele w koloru pomarańczowym i małą półką koloru czarnego z wazonami. Dwa fioletowe, z obrazkiem krokusów i białymi meblami. Do tego pokój rodziców, różowy ma się rozumieć, plazma w rogu i inne. Do tego kilka innych pokoi, ale nie będę opisywał. I tak przekręcając klucz nieźle się namyśliłem, ale starałem by było to szybko.
-Kuchnia, czyli holem do salonu, z niego prawe drzwi z małym okienkiem. Nie dotykać rosiczki, tej z czerwonymi jakby ustami. No chyba, że chcesz się pozbyć palca. Ja będę w trzech miejscach, na strychu, w pokojach i jak długo nie wrócę mogę być przy basenie.-Tak, przy basenie. Nie pamiętam nawet czy uda mi się w końcu dostać do czegoś jak pokeball. No jest ich wiele, ale najbardziej ciekawe gdzie są kluczę do innych domków. Mieli na wyspie i chyba w Sotopolis, ale to raczej nie prawda. Basen, na dworze... Tam można zmieścić Lapras i mieć pozycję obronną. Jedyna rzecz jaka jest trudna to coś tu znaleźć.... Lapras, czyli dzięki temu od razu nacisnął mocno klamkę i ruszył do środka. Cel pierwszy to mój pokój.

Johnny - 2012-11-08 18:06:19

Dom wyglądał tak samo jak to zapamiętałeś. Od razu po tym jak wszedłeś do środka zauważyłeś wielki porządek, pomijając kurz i inne takie, ale wszystkie rzeczy, przedmioty były ustawione w wielkim porządku. Było to bardzo dziwne, ale cóż. Twoi przyjaciele nie ruszyli z tobą. Eva i Elizabeth ruszyły do łazienki, Tohr i Zbihr postanowili przejść się w okół domy i porozglądać się, za to Hardy wraz ze słonikiem pogodnie ruszyli do kuchni, aby się najeść. Może i dla was przygotują posiłek? Ale ty teraz się tym nie przejmowałeś. Ty ruszyłeś do swojego pokoju. Kiedy otworzyłeś drzwi pokoju ujrzałeś równie pedantyczny porządek jak w reszcie domu. Twoje łóżko było dokładnie pościelone, rzeczy w szafach dokładnie poukładane. Jednak przeszukując pokój w poszukiwaniu PokDex'u czy PokeBall'i, czyli rzeczy bardzo ci potrzebnych, nie znalazłeś nic. Nic poza ubraniami i innymi przedmiotami, ale nie znajdowało siew nich nic pożytecznego. Między innymi kilka książek o roślinach i pokemonach, zegarek na rękę, bardzo silna latarka, ale tak to nic poza tym. Przypomniałeś sobie nagle o kluczach do innych domów, op chwili rozmyśleń doszedłeś do wniosku że twój ojciec pewnie trzymał je w swoim gabinecie, o którymi z reszta zapomniałeś, ów pokój znajdował się za drzwiami, w piwnicy obok salonu. Po chwili do twojego pokoju weszła Eva.
- I jak? Znalazłeś to czego szukałeś? Ezizabeth poszła do kuchni. A tak z innej beczki zamierzamy spędzić tu dużo czasu? Czy znów będziemy gdzieś ruszać? - zapytała.

Averry - 2012-11-08 20:25:55

Z zegarkiem się powstrzymałem, biżuteria mamy... Tam zawsze miała jakieś lepsze zegarki. Co prawda inaczej cebule, ale i tak niezbyt chciało mi się brać ten zegarek. Taka pamiątka, może i nie zadziała to przypomni o matce. Latarka, co prawda w każdym sklepie mogę ją kupić to lepiej brać tę... Pamiętam, mocno świeci.
-Jak na razie latarkę, powiedz reszcie by nie ruszali nic w kuchni, przynajmniej puki nie przyjdę. Niech idą do basenu. Ja poszperam jeszcze w sypialni rodziców i gabinecie. Z tym zostaniem to raczej na kilka godzin. Przepatrzę wszystko, może będzie i coś dla was... Może coś zrobię do jedzenia, no chociaż jak pamiętam moja ciocia miała tutaj sprzątać, tylko coś zapomniała. No dobra, leć już. Jeszcze muszę trochę tutaj brać rzeczy. No może jak mi się uda zajdę do szklarni, oby czerwone Apriciony jakie kiedyś posadziłem mieli owoce. No i jak chcesz powiedz  się czy w razie czego jak zejdzie się dłużej to mogą zając na trochę pokoje na górze. Masz kluczę.-Powiedziałem na koniec, mimo wszystkiego wkładając do małej kieszeni plecaka latarkę i podając jedną ręką kluczę do wspomnianych pokoi oraz biorąc szarą bluzę, lekką kurtkę z polarem i cieplejsze spodnie drugą. No skóra nie skóra, ale idzie zima. Przyda się grzebień jaki znajdę w łazience wraz z żelem. W końcu gdy zrobię sobie wrażenie mokrych na jutro będzie ok. Teraz kieruję się do pokoju rodziców, znajdę tam może jakieś ozdoby i kilka przydatnych rzeczy. Jak dobrze pamiętam nie bez przyczyny zawsze tata miał zamkniętą na klucz szafkę. Dobry pistolet i paralizator będzie fajnie. No i pieniądze, w fioletowym pokoju mam szklaną kulkę, Nikt oprócz mnie nie wie że odkładałem tam gdy miałem około dziesięciu lat korki. Korki, co prawda miał co do nich pomysł. Nie będę ich brał, tylko przyda mi się kula bo jeśli wyrzuci się z nich kapsle i włoży w środku coś świecącego jak kulka dla zwierzaka do zabawy to nie będzie kłopotów z pokonaniem mrokiem w nocy jakby latarka się popsuła... Nie, to głupi pomysł... Lepiej trzymać się przedmiotowo: pokój>pokój rodziców>gabinet>kuchnia.

Johnny - 2012-11-08 20:43:38

- Jak chcesz. - powiedziała Eva obojętnie zabierając klucze.
Ona wyszła z pokoju i ruszyła do kuchni żeby poinformować resztę o twoich planach. Natomiast ty ruszyłeś do pokoju rodziców. Ten pokój również był bardzo czysty pomijając kurz. Przeszukałeś wszystkie szafy, szafki i inne miejsca. Znalazłeś co prawda kilka zegarków, ładniejszych i cenniejszych niż ten w twoim pokoju, jakiś pierścionek i naszyjnik. Ale poza tym nic więcej. Znalazłeś też szafkę twojego taty, jednak nie byłą zamknięta na klucz. Była otwarta, czy to nie dziwne? Może i nie, bo w środku znalazłeś jakieś 100 pieniędzy, paralizator, nóż myśliwski i zamiast normalnego pistoletu pistolet na flary. Na tym zakończyłeś przeszukiwanie pokoju rodziców i ruszyłeś do gabinetu twojego ojca. Spotkały cie w nim dwie dziwne rzeczy. po pierwsze było tam otwarte na oścież okno. Tak okno było otwarte, ale nie zauważyłeś nic innego poza jedna rzeczą na półce z książkami. Mianowicie jedna z książek było jakby niedawno używana. A inne były zakurzone. Czułeś też przeciąg dochodzący jakby z półki, ale może było to okno?

Averry - 2012-11-09 16:29:52

Z jakimś działającym zegarkiem na lewej ręce, nożem jaki dodałem do pasa i braną do kieszeni kasą zastanawiałem się co zrobić z pistoletem i paralizatorem. Po chwili schowałem pistolet i włożyłem go do plecaka. Paralizator, ponieważ może się przydać w gabinecie. To było w ciemnym miejscu, na dodatek ktoś lub coś mogło się schować i można to pokonać. Oczywiście wiem że dam to jakiejś dziewczynie, może Evewie bo Elizabeth dobrze strzela, co prawda pistoletem na kulki z farby na treningach ale miała najwyższe oceny. Może się jeszcze coś znajdzie, ale i tak jest miejsce gdzie mogę coś niezłego znaleźć. To zrobię jak przeszukam gabinet, no bo było miejsce w którym chyba coś znajdę. Nie będę mówić by nie zapeszyć. Teraz szybko do gabinetu. Tam może się uda coś znaleźć. No oczywiście kurz, ale otwarte okno jest dziwne. Dziwne, ale zawsze chciałem to zrobić. przewracając z półki wszystkie książki na podłogę co po pierwsze będzie słyszalne a po kolejne jeśli jest jakiś ukryty pokój to nawet nie trzeba się męczyć.

Johnny - 2012-11-09 17:13:38

Kiedy kiedy powyrzucałeś z wszystkie książki z półki została jeszcze jedna ostatnia. Kiedy pociągnąłeś za nią zauważyłeś że rzeczywiście służy do otwierania tajemnego przejścia za półkę. Półka nagle odsunęła się w bok. Kiedy zajrzałeś do wnętrza otwartego przejścia nie widziałeś nic z powodu egipskich ciemności panujących w ukrytym pomieszczeniu. Ruszyłeś powolnym krokiem do środka i nagle ... przewróciłeś się i sturlałeś się po 10 schodach obijając sobie głowę i mocno obtłukując kostkę. Pomimo dużego stłuczenia prawej kostki mogłeś, powoli bo powoli, chodzić. Wymacałeś na ścianie kontakt i przełączając go włączyłeś światło. I w tedy ujżałeś co znajdowało się w pomieszczeniu. To wszystko wyglądało jak laboratorium szalonego naukowca. Mianowicie w laboratorium znajdowało się mnóstwo przeróżnych urządzeń, jakieś mikstury, szafki z książkami oraz wprost przed tobą biurko i na jego środku dziennik oraz list w kopercie zaadresowany do ciebie.

Averry - 2012-11-09 18:37:33

Z wielkim przymusem powstrzymałem się od klnięcia na czym świat stoi. Ból kostki, głowy i całej reszty zmusił wręcz by wyłączyć myślenia na teraz. Teraz jednak ściskając ten paralizator otworzył list z ciśnieniem równym czterystu na sekundę. Drżące ręce powoli otwierały kopertę puszczając jedną nitkę wyobraźni. Co tu się działo, jednak chyba jeśli był naukowcem i w domu też coś robił, ale inne rzeczy to strach myśleć. Jednak wolę teraz czytać, chodzi o to że zaraz zwalą się tutaj ludzie. No tak, ruch to zdrowie, chociaż nie wiem czy taki ruch jaki jest w moim sercu jest jednym z najzdrowszy. Powoli jednak nasłuchując czy nikt nie idzie szybko czytał i czytał. Drugą ręką jednak sięgnąłem po dziennik, na nim będę czytał bo raczej mam zbytnie drżenia w rękach. Jak ktoś wejdzie szybko schowam tam ten list do dziennika.

---


Mam co pisać myślisz?

Johnny - 2012-11-09 19:08:10

Po otwarciu listu przeznaczonego dla ciebie zobaczyłeś co tam pisze.

Dla Foresta
Drogi synu, mam nadzieje że to właśnie ty trzymasz w rękach ten list. Pewnie domyślasz się że nie byłem zwykłym, szarym człowiekiem. Tak, w te dni kiedy wchodziłem do mojego gabinetu i zamykałem drzwi na klucz, przesiadywałem w tym miejscu na moich badaniach. Nie jestem jakimś szalonym naukowcem, prowadziłem badania nad różnymi rzeczami. Różni ludzie zlecali mi różne rzeczy, jednak nie zawsze były to dobre sprawy. W moim dzienniku zapisywałem nie które eksperymenty i moich zleceniodawców. Proszę uważaj na siebie. Pamiętaj że zawsze cie bardzo kochałem i mam nadzieje że wyrośniesz na dobrego człowieka. Jednak murzę cie przestrzec. Musisz być bardzo uważny, musisz przede wszystkim uważać na pewna organizację zwaną ...

Tak zaczytałeś się w tym liście że nie zauważyłeś pary ludzi którzy wtargnęli do pokoju. W jednej chwili jeden z nich wypuścił Magmar'a który spalił w jednej chwili twój list atakiem zwanym Ember.
- Lepiej nie próbuj nas powstrzymywać dzieciaku. Ten dziennik jest bardzo ważny dla naszego szefa. - powiedział drugi.
Dopiero teraz zauważyłeś że oboje są w miej więcej twoim wieku. Ten drugi nagle wypuścił z Pokeball'a Mightyena'ę która powalił cię na ziemię. Nawet nie zdążyłeś zareagować kiedy zabrali oni dziennik i wyskakując przez okno odlecieli na Salamence w siną dal. Zdołałeś tylko usłyszeć jak jedne z nich powiedział "Leć do Dewford Town!". Wiedziałeś że nawet wyruszając zaraz nie dogonisz ich. Nagle wszyscy twoi przyjaciele wlecieli do pokoju i niemal równocześnie zapytali cie co się stało. Kiedy rozejrzałeś się po laboratorium zauważyłeś że na szafce pod ścianą leży kilka Pokeball'i, 5 POkedex'ów i 2 Potiony.

Averry - 2012-11-09 20:01:06

No nie trzeba czytać jaką, no chyba że miał na myśli Aquę, bo to akurat najbardziej przydało by się Magmie w ich pokonaniu. No i jeszcze oni, oczywiście mój poobijany widok z paralizatorem w ręce nie dawał wiele szans na normalny wygląd. Tak jak gdyby nigdy nic, tylko trochę się wyczyściłem i rzuciłem Evie Paralizator oraz pistolet na flary Elizabeth.
-Chyba wiecie jak to zrobić. Po kolejne nawet jak gdybym coś mówił, to chyba tylko zamiesza wam w głowach. Czekajcie.-Powiedziałem, chociaż mimo kostki, buzującej wściekłości jaka wybuchnie po jakimś czasie. Ale i tak, wręcz zbiera się na płacz z bezsilności. Gdybym był normalną, małą dziewczynką podbiegł bym do normalnej mamy jaka powiedziała by tylko coś na styl 'Foresta, jesteś małą kobietą. Potrafisz dusić  to w sobie do końca życia', ale zawsze los stawia przeciwności. Nawet z całkowicie sprawną nogą wyglądał bym tak samo. Chwytając Potiony, pokedex'y i pokeball'e jakie dokładnie liczę. Chcąc dzielić wszystko równo, każdemu pokedex, potion dla Zbihra. Jeden dla mnie, z pokeball'ami to się zobaczy. Na razie poszukam czegoś jeszcze.
-Będziemy tutaj tak stać?-Powiedział z lekką goryczą, co prawda muszę tutaj poszukać wielu rzeczy to i tak przyda się szósty pokedex dla mnie. No i z pokeball'ami, schowane do kieszeni policzy się później i rozdzieli kilka rzeczy.

Johnny - 2012-11-09 20:55:46

- A niby co innego mamy robi? - zapytał Zbihr.
- Może zabierzmy Foresta do kuchni, może poradzimy coś na jego kostkę i w końcu coś zjemy. - zasugerował, a właściwie to prawie rozkazał Hardy.
Szybko rozglądając się jeszcze po laboratorium zauważyłeś małą skrzynkę leżącą pod biurkiem w gabinecie. Jakoś wcześniej nie była zauważalna. Kiedy się jej dokładnie przyjrzałeś zauważyłeś że na nim jest napis.

Pamiątki z dawnych czasów i inne ważne rzeczy.

Z pewnością należał on do twojego ojca. Znalazłeś już PokeDex'y dla przyjaciół i równo 6 Pokeball'i po jednym dla każdego z was. Poza tym kilka innych rzeczy i oczywiście skrzynkę. Może znajdziesz w niej coś pożytecznego, a może tylko jakieś pamiątki, jak głosił napis, i inne śmieci. Twoi przyjaciele zabrali cię do kuchni, abyś mógł przygotować obiad. Ale wcześniej opatrzyli ci nogę znalezionymi medykamentami. Kiedy spojrzałeś na zegarek zauważyłeś że jest już godzina 17:03, ten dzień powoli się kończył.

Averry - 2012-11-09 21:19:58

Ciężko, przynajmniej bardzo ciężko jest tak patrzeć na dom jakiego można nie pamiętać. Każdy miał teraz po pokeball'u, ale i tak nie miałem pokedex'u. Potion wziąłem sobie, na wypadek kolejnego ataku. Nie wiem czemu, ale teraz wydawało mi się że zamiast zwykłego pokemona mam pluszową zabawkę jaka niestety w takim ciasnym domu jest bezużyteczna. Mogę go wypuścić, ale zmieści się w salonie i w basenie.
-Dzięki, a teraz DO POKOI.-Powiedziałem z naciskiem na ostatnie słowa. Każdy miał klucz, przynajmniej ma je Eva. Czas zrobić tą kolację, jakoś obiadu się nie da. Co by tutaj zrobić.... Chyba wiem. Potrzebna kiełbasa, jajka, tłuszcz, musztarda/ketchup/czosnkowy. To na przystawkę, na danie główne... no chociaż czując się jak kucharz uda się szybko zrobić coś jeśli będą bułki, sałata, mięso hamburgerowe, ogórek, pomidor i jeszcze coś się znajdzie. Deser to w dziesięć minut, wystarczy jogurty z sześć sztuk, kakao, laska waniliowa i cukier. Najpierw poszukam produktów a potem jakiejś ładnej zastawy. Jest jej dużo, ale co tu pisać.

Johnny - 2012-11-09 21:42:24

[A tak właściwie to czemu sygny jeszcze nie zrobiłeś?]

Cała grupa tka jak kazałeś po chwili ruszyła do pokoi, ale przed tym Eva rozdała klucze wszystkim osobom. Ty po otwarciu lodówki znalazłeś wszystkie potrzebne ci rzeczy. Może nie były one najświeższe, jednak dalej były jadalne i dobre, ale nawet gdyby nie smakowały już tak dobrze jak powinny to musiałbyś je przyrządzić, no bo przecież w okolicy nic innego byś nie znalazł. W chwili gdy ty wyciągałeś żywność z lodówki Eva wkroczyła do kuchni ze skrzynką z gabinetu twojego ojca.
- Chyba nie zapomniałeś o tym? - zapytała kładąc skrzynkę na stole. - Według mnie powinieneś tam zajrzeć. Kiedy możemy stawić się na posiłek, szefie?
Po położeniu skrzynki na stole dziewczyna zaczekała tylko na twoją odpowiedź i opuściła twoją kuchnie.

Averry - 2012-11-10 12:42:03

[jak skan zrobię, czyli przy moim szczęściu jak znajdę sobie pokedex to około 6 strony x.x]
-Godzinę, no jeśli znajdę jeszcze jakiś świeży owoc, cynamon i wykałaczki może i szybciej.-Powiedziałem lekko zdenerwowany, bo teraz przyszedł mu do głowy niezły pomysł. Tak jest zawsze, tylko na szczęście mając jogurt będzie dobrze ukryć tam trochę jakiegoś owocu. Mając już szukać owocu zrezygnowałem z tego. Wykałaczki też będą łatwe do zdobycia, a jeśli nie to stara szkoła babci. Widelec da większy odstęp i da się zrobić ładną ozdobę tworząc deser jaki zrobię na konie. Biorąc pierwsze talerze jakie nawinęły się pod rękę i patelnia. Oby nikt mi się nie zatruł, chociaż tłuszcz, jaja i kiełbasa szybko się nie psują. Nóż jest ostry, przynajmniej nakładając trochę tłuszczyku na rozgrzaną patelnie i już miałem zająć się pudłem kiedy szybko przypomniałem sobie co teraz robię. Teraz to nie jest ważne, chowając gdzieś pudło szybko wróciłem do gotowania. Rozbijając sześć jajek na patelnie przez co wyglądało to jak jajecznica w wersji surowej szybko pokroiłem kiełbaski, dodając sól, pieprz i lekkiego chili do tego. Da ta rodzaj mocnego i grubego omletu, jednak może być sycący i długo ciepły. Z przyprawami będzie dobry, jednak z rzadką umiejętnością mieszania dwoma rękami na raz szybko biorąc drugą patelnię i wkładając tam mięso hamburgerowe[6 sztuk] przekręcałem omlet i mięso. Nie obsmażam boków, robię to na koniec by widzieć do końca jakie jest mięso. Minimalnie pomniejszam ogień na omlecie by doszedł kroiłem warzywa. Bowiem bułki i reszta przygrzeje się szybko to z nadzieją iż się uda kroję ogórki, pomidory i szybko szukam kapusty czerwonej, zwykłe listki sałaty i oby ogórek kiszony, to może się uda. To będą jak się domyślasz hamburgery, jednak gorzej z deserem... On będzie w pucharkach[no chyba że się ich nie znajdzie.] Na dnie trochę cukru, miksując jogurt z kakao.[Sześć jogurtów z dwunastoma łyżkami kakao]. Na górę dekoracja, Kładąc nóż na brzegach pucharów robi się kratkę jaką posypuje się pudrem, ładnie wygląda. Jeśli się uda podać i gotowe. Jeszcze zajrzę tam do pudła.

Johnny - 2012-11-10 17:08:58

Oczywiście ponownie znalazłeś wszystko co chciałeś, może pomijając wykałaczki ,ale miałeś już na to sposób. Z owoców udało cię się znaleźć: 2 ananasy, 5 jabłek, 2 kiście winogron i 3 pomarańcze.Wszystko co szykowałeś wyglądało bardzo apetycznie i pysznie, również taki miało to zapach, który powoli roznosił się po całym domu. Twoi przyjaciele kiedy go wyczują pewnie szybko zejdą do kuchni spałaszować twoje wytwory. W pudle znalazłeś coś na co czekałeś. Mianowicie PokeDex, jednak był on niegdyś twojego taty, jeden PremierBall który był pusty, pewnie trzymał go na jakąś specjalną okazje. Dalej wyszukałeś tylko zdjęcia jego z młodości, później coraz starsze, a w końcu i ty sie na nich znalazłeś wraz z twoim ojcem.

Averry - 2012-11-10 17:44:09

Chowając pudło bo może przejże je dokładniej i przenosząc hamburgery oraz dzieląc na sześć niezły omlet. Każdy miał na talerzu kawałek tego omletu i hamburger. Chowając do lodówki pucharki z tym będzie dość smaczne na zimno. W dużym pokoju stół jest lepszy, można popatrzeć na basen i z pewnością jakoś to będzie. Zanim jeszcze przyjdą obejrzałem pokedex, może zobaczę co skompletował mój ojciec. Z premierball'em, normalnym pokeballem, stówą i dodatkowym Potionem z latarką miałem dobry dzień. Ciekawe co miał w swoim zespole gdy był młody, może coś mi podpowie jak obrać trasę mojej podróży. Planowałem zacząć od jakiegoś sensownego miejsca, ale z tym to daleko. Mam teraz szansę by zeskanować pokemona, jednak tylko widelce i noże do stołu, czekać aż niuchacze mi tutaj przyjdą i minuta ciszy i spokoju. Potem tylko się przespać do jutro i obrać sens podróży...

Johnny - 2012-11-10 18:03:38

Przeglądając PokeDex znalazłeś pokemony jakie złapał twój ojciec, były to: Ninetales, Marowak, Electabuzz, Gyarados, Crobat, Sunflora, Smeargle,  Cacturne oraz Tropius. Jak z pewnie zauważyłeś każdy z wymienionych pokemonów jest silny, nie mogłeś tego wiedzieć na pewno, ale wnioskując z małej ilości pokemonów mogłeś dojść do tego że twój ojciec nie stawiał na ilość i różnorodność, ale bardziej na precyzje i siłę. Tak jak myślałeś po kilkunastu minutach dołączył do ciebie najlepszy niuchacz a zarazem wielki głodomór, oczywiście Hardy.
-[b] Już gotowe, szefie? Można wcinać?[b] - wypytywał cie Hardy.
Około 15 minut po nim dołączyła do waszej dwójki całą reszta z tymi samymi pytaniami co twój okropnie głodny przyjaciel.

Averry - 2012-11-10 19:58:47

Z tej dziewiątki raczej nie chciał bym mieć dwóch. Pokemony jakie miał były silne, na dodatek fajne tylko dwóch bym nie chciał mieć.
-A jak myślisz Hollywodzie?-Tak, Hollywood niczym wilk łapie zapachy. Nie zdziwię się puki nie zmieni się w wilkołaka i ucieknie do lasu. Oczywiście każdy chce coś zjeść, dlatego gdy podam deser po zjedzeniu wszystkiego to pójdę do basenu i puszczę Lapras'a, niech znowu popływa. Trochę żałuję że złapałem go, nie coś mniejszego i typu trawiastego. W Hoenn skompletuję swój HoennGrassDex, czy coś takiego. Lubię typ trawiasty, jednak Lapras to też po części lód i łatwo na nim podróżować po oceanach. Nie trzeba będzie płacić za statki i inne, ale i tak pierwsi liderzy w walce z nim mają kłopoty. Kamień jest łatwy, bardzo łatwy. Ale i tak, czas jeść a potem deser. To minie szybko, wiem że każdy jest głodny.
-Smacznego.-Powiedział na początku, w końcu i tak każdy jest głodny. Dziś jadłem tylko śniadanie, i ta kostka. Już prawie nie boli.

Johnny - 2012-11-10 20:13:53

[Mógłbyś mi podać charaktery tych twoich przyjaciół? nie będę musiał ich wymyślać a i ty na tym chyab skorzystasz.]

Twoje specyfiki bardzo wszystkim smakowały, tylko Hardy komentował że większa ilość przypraw i byłoby idealnie, ale nawet jemu smakowało. Dlatego nie dziwne było że po kilku chwilach wszystkie talerze były opróżnione. A może to dlatego ze byli bardzo głodni? Kiedy już skończyliście jeść zegar wybił godzinę 20:40.
Oczywiście wyliście teraz najedzeni, ale dalej dosyć dobrze zmęczeni. Dlatego po deserze twoi przyjaciele szybko pognali do swoich pokoi dziękując za posiłek. Choć było już dosyć późno to basen  był dobrze oświetlony przez księżyc gwiazdy, no i jeszcze lampy ustawione w ogrodzie.

Averry - 2012-11-11 11:28:55

[Na Pw chcesz czy tutaj, bo by dużo tego było]

No i nareszcie, błogi spokój przed jutrzejszym kłopotem. To będzie apokalipsa, no może nie do końca. Wypuszczając Laprasa z nadzieją że im szybciej się uda go zeskanować to będzie dobrze.
-Cześć mały.-Powiedział zaraz po puszczeniu do basenu Laprasa, niech popływa trochę w wodzie. Przynajmniej teraz zeskanuję pokemona, ale i tak przyszła mi ciekawość gdzie są pokemony ojca. Wypuszczone, co prawda nigdy ich nie widziałem. Może pokeball'e są gdzieś schowane czy coś? Nie, czas zrobić ostatnią rzecz na dziś jaką jest skan i iść spać. Nie wiem czy zasnę, lepiej pałaszować w domu i coś znaleźć typu jakieś rzeczy na podróż. Mając już Premier Ball, Pokeball, stówę, Pokedex, latarkę i Potion jaki mam nadal przy sobie miałem bardzo dobry pomysł. Przeszukam dom w poszukiwaniu innych rzeczy, podzielę to innym i chyba zacznę wszystko notować.

Johnny - 2012-11-11 11:51:28

[Daj to tu, albo na GG, bo PW ostatnio do mnie nie dotarło.]

Urządzenie, mianowicie PokeDex pokazał ci to.

Normal Lapras
Lvl: 5,0
Type: Water/Ice
Natura: Leniwa
Płeć: Ona
Znaki szczególne: Brak
Item: Brak
Attack:
[Sing] ---  [Growl --- [Water Gun] --- [Mist]
[none] --- [none] --- [none] ---- [none]

Twój pokemon zaraz po wskoczeniu do basenu popływał trochę i zaczął dryfować sobie spokojnie po wodzie. Kiedy zacząłeś przeszukiwać dom w poszukiwaniu prowiantu na początku udało ci się znaleźć da bochenki chleba, i dwa opakowania sera żółtego w lodówce. Kiedy zajrzałeś do spiżarni znalazłeś dużą wędzona szynkę i 15 parówek oraz jedną sałatę. PO tych poszukiwaniach i całym dniu zmógł cię sen.

Averry - 2012-11-19 20:58:02

Budząc się na łóżku z dziwną chęcią pójścia do sypialni rodziców i powitać ich. Weseli ludzie, ale i tak czy jest szansa że zobaczę ich nawet po śmierci. Tak, najgorsze jest to że chyba będę musiał znowu ćwiczyć. Nie tylko siebie i pokemona, ale i team. Każdy może potrenować w domowej siłowni, ale i nie tylko mięśnie. Czas sięgnąć po przeszłość, w podróży może zachowania lekko zapomniane wrócą na nowo.
-Witaj dniu zmian.-Powiedziałem prawie bezgłośnie, zawsze tak samo... Chcę dzień w którym coś się uda. No nie wiem, Shiny pokemon i jakaś dobra broń. Legenda, albo może i to że w końcu pojawi się więcej z osób z podobną przeszłością i mocą co do reszty. No i nawet jeśli był by to jakby zespół. Nie no, raczej co do tego to głupota. Czas na ostatni raz przejść się po gabinecie ojca i zrobić śniadanie. Biorąc lekko piaskowe bojówki[jakbyś nie wiedział, podobne do Jeansów strukturą i elastycznością, jednak trochę jak moro z kieszeniami. Dużo ich...], dobrany pasek, skórzaną i błękitną kurtkę pod jaką miałem zwykłą, kraciastą koszulę w biel, czerwień i brąz. W skórę to później, nie teraz... Będąc ubrany niezbyt bojowo w mieście nie zwrócę podejrzeń. Ale po gabinecie pójdę na trochę w las.

Johnny - 2012-11-19 21:36:29

[To podasz te charaktery twoich towarzyszy? No i to że jesteś ADMINEM i nie masz czasu nie zmienia faktu że by się sygna przydała :P ]

Kiedy w końcu się ubrałeś aby wyruszyć tak jak planowałeś wyruszyłeś do lasu. Zabrałeś ze sobą plecak i wszystkie wcześniej odnalezione rzeczy. No i tak opuściłeś rodzinną wille na mała przechadzkę. Wyszedłeś poza jej teren i twoim oczom ukazała się droga prowadząca do miasta Rustborow, w końcu byliście bardzo blisko niego. Była też druga dróżka, strasznie zarośnięta i obskurna. Prowadziła w głąb lasu, ale nie kończyła się nagle, zdawało ci się że prowadzi przez cały las. Kiedy tak rozglądałeś się po niej i patrzyłeś w jej głąb zdawało ci się że widzisz jakby pokemona, był zielony i z kolcami. A właściwie to tylko jego część wystająca z za krzaka. Widziałeś że się rusza, ale nie widział cię. Nad twoją głową latały Taillow'y, nawet para Wingull'i oraz jeden mały Hoppip. Wiał lekki wietrzyk który był jednak na tyle silny że ruszał koronami drzew co sprawiało że odlatywały z nich Beautifly'e i spadało kilka Wurmple'i.

Averry - 2012-11-20 15:58:05

na Pw masz chyba, wysłałem ci wczoraj wieczorem. Sygnę zrobię dzisiaj, nie mogłem wczoraj bo czasu nie było. Teraz zrobię, jak odpiszę w reszcie.]

Z błyskiem w oku bezgłośnie powtórzyłem kilka razy: Wurmple, przynajmniej na teraz to ciekawy cel. Zieleń+kolce... Cacnea, zielony pokemon typu średniego w walce i usposobieniu. Ocena, a właściwie co o nim sądzę to nie na miejscu. Wurmple, jak na teraz nawet własnoręcznie można go złapać. To dziwne, ale jednak nawet logiczne. Jak jakiś spadnie, nie dość że lekko się poobija to będzie można go samemu spowolnić i osłabić na tyle, by udało się go złapać. Jestem pewny jednego, ten las zamieszkuje jeden z moich celi na liście. Trecko, nie dość że jest tu szansa na resztę pokemonów w ulubionych typach, ale też nie tylko sama trawa. Wystarczy wejść na drzewo, jakieś tam orzeszki na drzewach mi nie przeszkodzą. Mając nóż, no co prawda wiele to poradzę sobie by dotrzeć dalej. W sercu lasu, tam jest wielka szansa na pomocników w podróży. Nie zrobię tego jak robi większość trenerów z pokemonami tego typu. Na pewno nie w sposób Hej mały, łap ciasteczko. Przyłączysz się do mnie?, ale i tak na teraz wolę zająć się W-U-R-M-P-L-E. Niech tylko jakaś spadnie, z przyszykowanym Pokeball'em tylko się go pchnie w kamień i będzie już szansa na pokemona. Lapras ruszy jak będę gdzie indziej, blisko wody. Ale i tak planując trening z nowym pokemonem[jak go złapię] exp. pójdzie u kogoś w górę.

Johnny - 2012-11-20 21:06:26

Cacnea cie nie interesowała, dlatego skoro jej nie niepokoiłeś ona stała sobie tam przez chwilkę i po chwili przedarła się przez kilka innych krzaczków kiedy spoglądałeś za nią twoim oczom okazało się niewielkie jeziorko za owymi krzaczkami. Ty jednak czekałeś na pokemona robaka jaki powinien spaść z drzewa. Przez około dwadzieścia minut nie wiał nawet lekki wietrzyk. Jednak nagle nad waszymi głowami przeleciał wspaniały pokemon smok, a mianowicie Flygon. Podczas machania skrzydłami stworzył spory wiatr który zdołał zrzucić kilkanaście Wurmple'i, jednak większość z nich szybko straciliście z oczu a tylko kilka z nich, tak z trzy, popełzało za pokemonem kaktusem w stronę krzaczków.

Averry - 2012-11-21 15:12:39

[Ty mnie czytasz czy nie? Czy ja już piszę sam nie wiem co? Atakuję rękami jak sam spadnie x.x]

Lekkim wzrokiem na drzewo postanawiam znowu czekać. Niech nie ruszają się z tego miejsca, niech nie idą za Cacneą, ale i tak jak poczekam to może spadnie Shiny. Nie, rozmarzyłem się. Teraz pierwszy jaki spadnie. Nie zależnie od płci i czegoś takiego by złapać go. Pokeball gotowy, teraz tylko czekać aż jakiś spadnie i doczeka się. Nie zatruje mnie Poison String, jest to na zbyt wielkim poziomie dla pokemona. Mocnym ruchem ręki zadam mu bul i przez to będzie łatwiej go złapać. Drugą ręką zaraz po tym incydencie pokeball szybko trafi w Wurmpla lekkim tknięciem i pewnie złapane. Potem z Premierball'em, tam zapoluję nad jeziorem. Co nie ciągnie jak woda w jesienny, jednak ciepły dzień z brakiem wiatru? Chyba nic takiego co mam, z Lapras'em zapoluję z wody, ma mocne ataki. Na dodatek Sing, każdy uśnie i może nawet teraz... Chociaż minęło bardzo mało i nie zważając na wszystko wypuszczam Lapras na trawę i mówię cicho zatykając uszy:
-Śpiew na około ciebie, będę po przeciwnej stronie w którą strzelasz, ale wolę się nie narażać. Wiem że nie masz lekko, ale już niedługo popływasz...-Powiedziałem lekko niepewny, chociaż nie wygodnie jakoś się uda. Spadnie coś fajnego, na dodatek nie licząc jakiś Beautifly latających w powietrzu, Cacnea nie przeszkodzi jeśli by chciała albo innych pokemonów. Wiele z nich spadnie z powietrza, osłabione łatwiej się złapie[HO.ORROR]

Johnny - 2012-11-21 17:23:46

[To pisać w postach nazwy polskie ataków czy angielskie?]

Plan był prosty i łatwy. A co więcej udany. Z nieba na ziemie spadł jedne Taillow, który po upadku wyglądał jakby zaraz miał się obudzić, w krzaczek obok was wleciał uśpiony Hoppip. No i oczywiście z drzewa spadły trzy Wurmple. Kiedy spadały byłeś pewny że śpią, celnie trafiłeś każde z nich swoją ręką. Jednak kiedy upadły na ziemie całkiem się ocknęły i dwa z nich użyły String Shot obwiązując głową Lapras tak aby nie mogła użyć Śpiewu, a trzeci tym samym atakiem obwiązał ci rękę przywiązując siecią Pokeball do niej. Choć nie były to najsilniejsze pokemony na całym świecie to albo te były wyjątkowo mocne, albo nie chciały aby ktokolwiek je łapał. Całą trójka ustawiła się na przeciw ciebie gotowa do walki, mieli przewagę liczebną, ale twój pokemon z pewnością znał więcej ataków od nich.

Averry - 2012-11-21 18:13:34

[Ups, przyzwyczajenie xD English]

No tak, ale jest inna opcja. Mając gwiazdki szybko to rozetnę, jednak jest inny pomysł.
-Mist, przecież usta ci nie potrzebne. Jak się wydostaniesz za pomocą gwizdki szybko Water Gum na każdego.-Powiedział szybko z nowym planem. To nie jest sprinter, przynajmniej nie wygląda na szybko. Chwytając jednym mocnym ruchem gwizdkę przecinam sieć na ręce i rzucam w stronę Lapras'a by jakoś się wydostała. Później się pozbiera, teraz czas na Wurmple. Są małe i nawet zwinne, ale chwytając je trzeba uważać. Spodziewałem się tego, jednak teraz z nożem i resztą można atakować pokemony. Tailow i Hoppit, nikt nie jest potrzebny jeśli nie zaatakuje. Mgła jest dobra na zabezpieczenie a woda nieźle działa. Rzucam pokeball w stronę Wurmpli jakie atakują Lapras. Nie ruszą się zbyt szybko, jednak się uda... Są dwa, dzięki temu większa szansa w słabej widoczności na złapanie.

Johnny - 2012-11-21 21:13:06

[Są trzy a nie dwa Wurmple geniuszu :) ]

Twój kolejny plan wypalił. No i szczęśliwie dla ciebie Lapras udało się trafić Wurmple Water Gun'em, dlatego że Mist ograniczyła ich widoczność. No i w końcu udało ci się złapać jednego z trzech pokemonów robaków. Reszta widząc że ich przyjaciel został złapany zmieniła swoje miny na bardzo groźne. Mogłeś wręcz przysiądź że poprzysięgły ci zemstę. Jednak w krótkiej chwili oba umknęły w krzaczory znajdujące się nieopodal. Pokeball ze złapanym Wurmple'm leżał dwa metry od twoich stóp pozostało go tylko zabrać i mogłeś udać się tam gdzie chciałeś. Twoja walka niebyła zbytnio spektakularna, ani długa, jednak mogła narobić sporo hałasu i przyciągnąć uwagę lub nawet spłoszyć inne pokemony. Kiedy rozgarnąłeś rekami krzaki zagradzające drogę do jeziora zauważyłeś że prawie w ogóle nie widać pokemonów. Mogłeś wyraźnie dostrzec zarys jakiegoś pokemona w jeziorze, a może było ich więcej. Jednak nad jeziorkiem, ani obok niego nie było widać żadnego innego pokemona.

Averry - 2012-11-22 17:12:29

Jeden w akcje samobójczym mnie atakuje. Nie wie co robi xD ]

No tak, nowy pokemon to coś, ale jeśli go wypuszczę morze być ostro. Skan, to zacznie się jeśli znowu wypuszczę Lapras w jeziorze. No tak, walka spłoszyła pokemony jakie mogły by być ciekawe. Jeśli wypuszczę tego pokemona to będzie kłopot, Wurmple po Water Gum i to że jest po części dzika zadziała tak: zaatakuje, nie słucha się i tak dalej... Usiadłem blisko jeziora, nie tyle by pływać czy też położyć się na piasku.Nie pochodzę sobie teraz, ale zaraz... Nie wziąłem gwiazdki, zrobię to potem. Wyjąłem nóż myśliwski, zacząłem z nim w rękach patrzeć na wodę. Minuty, kwadranse... No około godziny. Osoby z domku mnie nie znajdą, przynajmniej teraz. Wiedzą że pójdę do miasta, dzięki temu mam trochę czasu... Wypuściłem po chwili Lapras, teraz jakoś się uda....
-Lapras, schowaj głowę do wody i Sing.-Powiedział sekundę przed tym gdy zakrył uszy. Nie działa to na trenera, ale i tak wolę to zrobić. Tak działa przy normie, ale dźwięk morze się odpić i co będzie? Nie wiem, wątpię by wypłynęło, ale jednak.
-Teraz na około siebie, ale omijaj mnie.-Powiedział zaraz potem, jeśli w lesie coś uśnie to będzie mi lepiej walczyć jak coś wypłynie z wody.

Johnny - 2012-11-22 18:39:20

Po użyciu rzez Lapras Sing z dna jeziorka wypłynęło pięć wodnych pokemonów rybek. Były to trzy Magikarp'ie oraz dwie Goldeen. Wszystkie smacznie spały na tafli wody. Lapras przepływała sobie pomiędzy nimi slalomem starając się na bardziej jak mogła nie ruszać ich. A po użyciu Sing naokoło was znów z nieba spadło kilka Taillow'ów, za to z krzaków powypadała same wspaniałe pokemony. Nie było ich w dużych ilościach ale jednak. Z krzaków między innymi powypadały pokemony takie jak: Treecko, Lotad, Mudkip, kilka Seedot'ów i Nuzleaf oraz jeden Shroomish. Pomyślałeś że łatwo będzie złapać któregoś z tych pokemonów, no bo wszystkie smacznie spały. Przypominało tak trochę taką restauracje samoobsługową. Jednak kiedy już rozmyślałeś którego mógłbyś złapać z pomiędzy krzaków wyskoczyła Cacnea. Szybko podbiegła do ciebie i dzieląca was odległość zmniejszyła się do czterech metrów. Zasłoniła swoim ciałem większość pokemonów które spały, na jej oczach wypisany był wielki gniew. Widać nie podobało jej się że uśpiłeś wszystkie leśne stworki. Zaczęła machać na ciebie ręką że możesz teraz odejść a nic ci się nie stanie. Może była zbyt pewna siebie, a może wiedziała że twoja Lapras nie daj jej rady.

Averry - 2012-11-23 17:39:59

Tak, tylko pomyślałem a już przeszkód. Oczywiście zaatakował bym jednego startera, jednak nie wiem.
-Dobra Cacnea, porozmawiajmy spokojnie. Jeśli zostawisz mnie w spokoju nie będę czynił tutaj krzywdy. Jeśli zaatakujesz gwarantuje dodatkową 5 pokemonów jakie mogą narobić w tym lesie zamieszania, więc też i ofiary w twoich braciach... Dajmy z tym spokój, jeśli zgodzisz się na jeden warunek w lesie będzie spokój. Wiem co było z walką u Wurmple, jednak teraz nie zaatakuje każdego rzucając w nich po pokeball'u. Wiem że przydadzą się w tym lesie takie pokemony jak Mudkip, jednak teraz chce poprosić jednego z nich do walki. Treecko, jeśli się zgodzi na walkę- dam wam spokój. Jeśli nie...-Przerwał na chwilę nadal bawiąc się nożem myśliwskim w lewej ręce. Udawał że się zastanawiał, jednak wiedział co powiedzieć-Zaproponuję walkę komu innemu, na ten przykład Lotad... Zastanów się, no bo chyba że chcesz by w lesie pojawił się lekki zgiełk-Powiedział z uczuciem suszy w gardle. Chciał mówić ciepłym głosem, jednak słabo to wychodzi. Cacnea, Lapras da radę jeśli będzie pod wodą. Widać w sklepie jest wiele ludzi, dlatego czas powalczyć o towar.

Johnny - 2012-11-23 19:05:24

Cacnea dalej nie zmieniała swojego zachowania, jedynie lekko spuściła z tonu, dalej zasłaniała śpiące pokemony, jednak przystała na twoją ofertę i obudziła Lotad'a. Ten po chwili, kiedy w końcu doszedł do siebie, podszedł bliżej ciebie. Spojrzał słodziutkim wzrokiem na ciebie i na Lapras. Właściwie propozycja byłą już przyjęta i nie miał on wyboru. Cacnea tylko coś do niego powiedziała, a on przytakując stał gotów do walki. W tym czasie reszta pokemonów już się przebudziła lub inne pokemony je dobudzały, dlatego mieliście nie małą widownie. Lotad dalej patrzył an was swoim słodziutkim i miłym spojrzeniem, widać nie traktował cię jak prawdziwego przeciwnika. A może wiedząc że Cacnea jest w pobliżu, wiedział że nie stanie mu się nic złego, a może stanie.

Averry - 2012-11-23 20:06:33

Takk, jak się domyślałem. Lotad, pokemon jakiego lubię z jedynym i unikatowym połączeniem. Woda z Trawą., czy widział ktoś takiego pokemona, słodszego niż Lotad?
-Jeśli i ty zaatakujesz Cacnea, do walki wkroczy więcej moich pokemonów. Odsuń się, sto metrów... Dobra Lapras, czas na pokaz. Walczymy z trawiastym, ale i wodnym przeciwnikiem. Będziesz musiała uważać, dlatego uważaj na publikę. Na początek Sing, uwielbiam ten ruch. Nie w moją stronę, tylko w niego.-Zaczął podbiegając do Lapras i skacząc jej na muszlę.-Nie będzie ci przeszkadzać, a przy okazji mniejsza szansa że cudem mnie zaatakuje i uśpi.[b]- Teraz użyj Water Gum dwa razy i Mist, jednak zanurz w tym czasie pysk pod wodę. Wiem że nic to nie da dla obrony, jednak ja rzucę w nich gwiazdką w razie czego. Para pod wodą da dziwny efekt, przynajmniej z wody nikt nas nie zaatakuje. Para w wodzie lekko ją zamęci, na dodatek ruch w wodzie. To nie wiem jak zadziała, ale do ataku.-Powiedział łapiąc gwiazdki, to jak Item dla pokemona. Zaatakuje jak atakują Lapras.

Johnny - 2012-11-23 21:00:11

[A co ze zdolnościami pokemonów? Bo zdolnością urozmaicają wszystkie walki. Jeśli je wprowadzimy będzie ciekawiej. No i wolisz opisy walki takie mniej więcej szczegółowe jak ten, czy wystarczy oklepany tekst, tym dostał, tym nie no i ile maja HP?]

Walka się rozpoczęła. Cacnea była bardzo honorowa i nie miała zamiaru was atakować chyba że ty będziesz oszukiwał. Reszta pokemonów byłą na zmianę podekscytowana walą jak i bał się jej wyniku i utraty przyjaciela. Kiedy twoja Lapras użyła Sing nagle Lotad zniknął. Jedne z krzaków niedaleko was zaczął się ruszać. Lapras kiedy przestała "śpiewać" strzeliła w ten krzak Water Gun'ami. Z krzaka wypadł wasz przeciwnik, który wyglądał jakby się cieszył że go zmoczyliście. Waszym następnym ruchem było utworzenie mgły. Wyszło to Lapras tak dobrze że Mist wydostał się z wody, poniekąd przez to że kiedy wynurzała głowę jeszcze trochę go wytwarzała,  dlatego wasza widoczność się ograniczyła. Wtedy usłyszeliście warczenie, był to atak Growl używany przez niewidocznego teraz Lotad'a. Zarówno ty jak i twoja przyjaciółka prawie padliście na zawał po tym jak Lotad użył ataku zwanego Astonish i wystraszył was.

                                                                   Lotad: 92%
                                                                   Lapras: 94%

Averry - 2012-11-24 11:17:32

Jakby za każde twoje pytanie dostawać złotówke było by się milionerem. Z ability się pomyśli, dlatego nie dodawaj za to Lotad pkt hp. Ja wolę wiedzieć co się dzieje, no chyba że wolisz duże kłopoty później u siebie. ]

-Heh, jak w sklepie. Tylko lekko jest silniejszy, dlatego mam kolejny pomysł. Lapras, pamiętaj że jeśli woda jest słaba ty masz jeszcze inną moc. Słuchaj...-Ściszył głos-Atak Growl i Sing jak najszybciej w około nas. Jak tylko go zobaczysz atak Water Gum, ale z tym...-Powiedział coraz ciszej dając jej w pysk gwiazdkę do rzucania, dotarło do niego że można przegrać. Ale i tak jest kruczek, jak zejdzie poniżej  piętnastu bez przeszkód go się złapie. By pokonać Lapras potrzeba dużej siły... Metal może go zranić, na dodatek ostry. Czas na niezłą walkę, na dodatek nowy pokemon. Chciałem walczyć z Mudkipem, ale jednak durna Cacnea obudziła Lotad'a, we końcu i tak tutaj wrócę. Mam Wurmple, dlatego jest na mnie źle nastawiona to będzie tak samo z Lotad'em, ale się zobaczy jeśli się uda. Mogę też zaatakować kogoś z publiki, nieświadomie ale jeśli typu ognia i ziemi to woda będzie mocna. Ale i tak, cel to złapanie typu trawiastego. Ten pokemon to tylko część planu.

Johnny - 2012-11-24 12:39:34

[Ty oszuście, dajesz Lapras gwiazdek? Po pierwsze jak ona ma nią rzucić? A poza tym jeśli zaczniesz oszukiwać to Cacnea da ci popalić. A jak będziesz się chciał na mnie mścić to nie odpiszę przez dwa - trzy dni i zabije cie w twojej przygodzie :D ]

Cacnea dalej wam się dokładnie przyglądała szukając jakichś prób oszustwa, po portu nie ufała ci, jednak czy można ją za to winić? Lapras nie zabrała gwiazdki. Jednak użyła wszystkich wcześniejszych ataków perfekcyjnie. Growl zmniejszyło trochę atak waszego przeciwnika, a tym razem Sing podziałało i uśpiło go. Wtedy w śpiącego pokemona Lapras strzeliła Water Gun'em. Lotad dalej spał jednak wodny atak lekko go zaniepokoił i zaczął się nerwowo kręcić.

Lotad: 87%
Lapras: 94%

Averry - 2012-11-24 14:55:08

[Czytaj że strzelając Water Gum z gwiazdką w pysku strzeli nią w niego. A ja zamknę forum i będzie git xD]

Heh, czyli normalna szansa na wygranie. Śpiący spokojnie pokemon da się bardzo łatwo pokonać, jednak nie na teraz tracenie czujności. Chyba się budzi, jednak zacznijmy remisem.
-Wykorzystamy jego słabość, powtórz dwa razy Growl i na koniec Sing. Mam pomysł, im słabszy tym lepiej... Ale zaraz, nie pokonam go samą wodą. Gdy tylko skończysz śpiewać[i nareszcie usypiając tą wredną Cacneśke] walnij prosto z głowy w Lotada, tak z prawa do lewa by nie mógł w razie czego uciekać a ty zaliczysz kamień. Lekko otumaniony pokemon nie będzie wiedział co zrobić, plus ja zeskoczę w tym czasie z ciebie i popłyniesz spokojnie pod wodę. -Trudno coś wymyślić, no chyba że znała by atak lodowy. Lotad jeśli zaatakuje wodą to Lapras ma obronę dwóch typów i atak zada mu tylko jedną/czwartą mocy i osłabiony atak przeciwnika. Dzięki temu mam szansę, ale na lądzie można spokojnie usiąść i mówić ja ma atakować.

Johnny - 2012-11-24 15:57:27

[No racja źle przeczytałem. No to sam też przegrasz jak zamkniesz forum. Dlaczego sam sobie utrudniasz życie, jak zaczniesz oszukiwać to Cacnea też się włączy do walki. Dlatego Lapras nie atakowała gwiazdką :P Ej teraz będę zabierał i tobie i jemu dwa razy więcej HP bo takie usypianie i jeden atak to do grudnia będzie połowa walki.]

Użycie Growl zmniejszyło po raz kolejny atak Lotad'a. Użycie Sing sprawiło że wszystkie pokemony usnęły, Cacnea opierała się najbardziej, jednak po chwili i ona spała. Za to Lotad się uspokoił. Jednak po zaatakowaniu go głową przez Lapras znów zaczął się wiercić. I tym razem wyglądało jakby miał się znów przebudzić.

Lotad: 82%
Lapras: 94%

Averry - 2012-11-24 17:56:24

[A myślisz, że zaraz będę walczył? Teraz to tylko mój szatański plan, pogodzisz się z niezbyt miłym zachowaniem glójnej postaci? Wezmę jakiegoś pokemona z twojego napisu. W końcu niech strzelą ciebie wodą i walną łbem w bok. Będziesz jeszcze spał, to i jak człowiek go będzie trzymał to źle nie będzie. ]
-Do mnie Lapras, znowu Sing na wszystkich. Czas przepatrzeć arsenał. Zaraz, co my tu mamy.-Przeglądał się uważnie pokemonom na widowni. Wiedział co zrobi, skoro Water Gum i cios głową  z boku nie budzą Lotada to jeśli wezmę jakiegoś pokemona to  nie obudzi się. Nie mam takiego uścisku jak człowiek siłacz i mam miękki polar w swojej kurtce, dlatego będzie miał miękko. Przeszła mi nawet myśl o tym by zadusić pokemona swoją kurtką, przez co z minimalnym Hp złapać go. Jeśli nie zapamięta jak usnął wytłumaczy mu się to w inny sposób... Jednak skanującym wzrokiem patrząc w każdego pokemona sprawdzam co wypłynęło i usnęło w wodzie, jakie hordy pokemonów się tutaj pojawiły przyciągane odgłosem walki i pewnością że z Cacneą nic im nie szkodzi, dlatego jestem w mega super hiper supermarkiecie z pokemonami, wystarczy mocno uśpić i jak w śpiączce prosto do rezydencji. Tak, no dobra... Cacnea sama je przyciąga, jednak co teraz uśpione było z nieba, doleciało, przypłynęło i doszło jest teraz do złapania. Czy to Wurmple czy też Aron, nie są bezpieczne. Wezmę pokemona jaki mi się spodoba, dlatego duża szansa że szybko znajdę się w domu z pokemonem. W nim złapię go i będzie git, ale koniec.
-Lapras, Sing co trzy minuty. Wiem że to denerwuje, ale jeśli się uda zabrać jednego z pokemonów do willi czeka cię wszystko co tylko chcesz, więc postaraj się.-Powiedział z lekkim uśmiechem. Dlatego teraz mamy kłopot... Co by tu brać, ale.... no dobra, pewnie wezmę coś typu grass.

Johnny - 2012-11-24 21:16:50

[Dobra, za twoją "ciężką pracę nad tym forum" pójdę ci na rękę i drugiego pokemon złapiesz prawie łatwo :D]

Wszystkie pokemony dalej spały, czasem z nieba spadał inny pokemon a czasem pokemony zaciekawione co się dzieje przy jeziorku też tu przychodziły i zasypiały. Teraz były tu pokemony takie jak: Mukip, Cacnea, Lotad, 2 Taill'owy, Hoppip, Shurskit, 2 Seedot'y, 3 Shroomish'e, Slakoth, Nincada, Whismur, 4 Azuril'e i Gulpin. Oczywiście wszystkie smacznie spały. Jednak Sing Lapras po tych kilkudziesięciu urzyciahc robił się mało dokładny i słaby, dodatkowo ty stawałeś siępowoli senny, a Lapras znacznie osłabła. Twoje plany nie ucieszyłyby Cacne'i, gdyby nie spała i o nich wiedziała pewnie już wyciągałbyś 100 km dalej kolce z tyłka.

Averry - 2012-11-25 10:06:57

[Za to jednak zabrałeś mi Treecko, jaki pewno zaatakuje mnie jak będę uciekał z pokemonem. A ja myślałem że za tę twoją długą dygnę, w jakiem zmieściło by się kilka odpisów]

-Dziękuję Lapras, teraz zrobisz to ostatni raz. -Teraz wiedziałem co zrobić, wezmę dwa pokemony. To dziwne, jednak jestem rozdarty pomiędzy Mudkip a Lotad... W minutę postanowiłem wziąć delikatnie Lotad i Mudkip...
-Koniec Sing, ostatni raz i powrót.-Powiedziałem stając przy niej z pokeball'em. Tak, podaruję jednego pokemona komuś, jednak nie wiedziałem dokładnie której z nich. Cofając Lapras i chowając pokeball bardzo szybko ruszyłem do willi starając się by się nie obudziły. One są w prawdziwej śpiączce, tyle razy już nim dostały. Wiem że nigdy nie wejdę do tego lasu, no chyba że jako moje drugie ja. Specjalnie ubierając się na normalnego trenera jakich tutaj wiele jak wrócę trochę inaczej ubrany z innymi rysami twarzy i lepszym zachowaniem mam szansę że mnie nie poznają. W willi prosto do łazienki, mijam każdego i wszystkich, w końcu łazienka to jedyne miejsce gdzie okien nie ma. Tam pokemony kładę do wanny zamykając drzwi na klucz. Nie wyjdą, na dodatek mam tylko jeden pokeball, ciekawe co będzie jak jakaś dziewczyna się na mnie natknie. Gorzej będzie jeśli będzie trzeba walczyć, później skan Wurmple, Lapras i pokemona jakiego złapie, chyba zdecyduje się na Mudkip, Lotada kiedyś złapię. Lubię te pokemony, dlatego jest fajnie z tym wyborem.

Johnny - 2012-11-25 21:56:42

[A co, coś ci w niej nie pasuje? Za dużo miejsca zajmuje? To może lepiej KP porobić?]

Udało ci się złapać dwa śpiące pokemony, nie byłeś stuprocentowo pewien co to za pokemony bo w chwili gdy je łapałeś Cacnea się budziła. Jednak udało ci się przednią zbiec z dwoma pokemonami za pazuchą. Kiedy byłeś już blisko willi i spojrzałeś za siebie ujrzałeś Cacnee. Stałą na drodze, nie zamierzała cię ścigać. Jednak tym razem patrzyła na ciebie spojrzeniem seryjnego mordercy poprzysięgając ci zemstę. Jej mina jakby sama mówiła za siebie: "Zobaczysz, jeszcze cię dorwę, a wtedy wbije ci wszystkie moje kolce głęboko w DU**!". Ty wleciałeś do willi i od razu pobiegłeś do łazienki. Nie sprawdzając nawet czy pokemony żyją wybiegłeś zamykając ja na klucz. Kiedy wszedłeś do kuchni zobaczyłeś swoich przyjaciół wcinających parówki przy stole. Każdy pewnie zapytałby gdzie byłeś i co robiłeś, jednak każdy miał napchane parówki od ust.

Averry - 2012-11-26 12:16:02

[Zieleń, nięłęń, to mnie uczula, dlatego tak dziwnie się czuje, jak na łące x.x I nie pisz za mnie ok? że biegam do kuchni czy coś innego... Zgoda?]

Z lekkimi nerwami wiedziałem że kolejna wyprawa do lasu skończy się klapą, zwłaszcza jeśli wziąłem jakieś pokemony. Miałem zamiar brać Lotad i Mudkip, to też chyba zrobiłem. Gdy po nie sięgałem ta durna Cacnea się obudziła i tak wyszło, nie paczałem co biorę. Natykając się na wszystkich chwyciłem dwa talerze do obrony[wiem jak to brzmi x.x], szybko do garderoby nic nie mówiąc z kluczykiem do łazienki w ręce, chyba tak go ściskając przebije mi skórę. Zaraz, po co ja tam biegnę... Zawracając w pół drogi szybko do łazienki i wchodzę zamykając drzwi na klucz. O tak, teraz będzie kłopot. Rozzłoszczone pokemony mogą nieźle narobić, ale nie zrobią tego wiedząc że jako ktoś kto wykiwał tego kaktusa jest silny, zwłaszcza że uprowadził ich dwójkę. Kluczyk, chowany w spodniach był bezpieczny, no chyba że któryś z nich ma moc przyciągania metalu. Rozebrałem się z kurtki, wypociłem chyba od tego kilka kilogramów. Siedzę teraz z dwójką dzikich pokemonów przed sobą i to bez możliwości ucieczki. Heh, ciekawe jak zareagują. W odruchu chwyciłem dezodorant[dezodorant i talerze, krwawa bitwa x.X] by w razie czego otruć ich w ataku typu Tackle. Nie będę na razie nic robił, poczekam na ich ruch.

Johnny - 2012-11-26 15:45:03

[Spoko.]

Siedziałeś tak przed dwójką pokemonów, były to Mudkip i Lotad, jakie złapałeś. Jednak nagle zza ich pleców wyłonił się Slakoth. Widocznie przypadkowo i jego chwyciłeś podczas tego porwania. Mudkip chodził w kółko po łazience, wyglądało na to że ma lekką klaustrofobie, jednak nie wyglądał na przerażonego. Za to Lotad siedział spokojnie z miłym uśmieszkiem na twarzy i spoglądał to na ciebie, to na resztę pokemonów. Ale Slakoth, mimo tego że siedział spokojnie, to wydawał się strasznie podenerwowany, jego spojrzenie, które kierował an ciebie, było raz miłe a raz wściekłe. Pokemony chciały jak najszybciej wydostać się z tego pomieszczenia, ao czym świadczyły ślady zadrapań i wgnieceń na drzwiach, które dopiero teraz zauważyłeś.

Averry - 2012-11-26 17:51:52

[Kurczę, rywalizujące pokemony o II miejsce w DreamTeam i po niżej dziesiątki Slacki xD]

Klaustrofobia, wiedziałem że pewnie jest w takim warunku pierwszy raz. Każdy z nich nie był chyba w domu, przynajmniej w tak małym miejscu. Mogłem iść do garderoby, kraty w oknach i zmniejszenie miejsca spowoduje że Mudkiś mógłby się bać. Statystyka że spotkam Mudkip kiedy indziej jest równa zeru, dlatego złapię go a nie Lotad i Slakoth. Nie wypuszczę ich, mogą sobie walić w metalowe drzwi pokryte lakierem na jeden milimetr. Do tego kluczyk, bez niego nie otworzą drzwi. Biorąc zapałki jakie zwykle tam leżą zapalam świece, mimo wątłej żarówki więcej światła w kontach da mi przewagę... Plus zapach, jabłko czy coś, dzięki temu atmosfera się rozluźni. Nikt tutaj teraz nie wejdzie, no może dorobili drugi kluczyk.
-Drzwi są z metalu, nie rozwalicie ich. Nie da się ich zniszczyć zbyt łatwo, chyba że potraficie się teleportować. Mudkip uspokój się, Jeśli chcesz wody to mogę to załatwić.-Powiedział odkładając jeden talerz, jednak z pewnością miał ściskał podświadomie mocniej dezodorant i odkręcił wodę w umywalce, zatykając odpływ korkiem miał nadzieje że nalewając trochę wody o dobrej temperaturze skruchę Mudkip, ale czy jest szansa na to by jakoś namawiać tego pokemona na przyjaźń. Lotady, pospolity pokemon jakiego złapię kiedy indziej. Slakoth, bardziej nadaje się na prezent dla bo ja wiem... Zbihra? Mudkip to starter, na dodatek woda. Nie ukrywam że bardziej interesował mnie tamten Treecko, ale ten jest słodki. Siadając na pralce obserwowałem ruch każdego pokemona, najbardziej tych ze słodszą miną. Mogą atakować na metodę kota w Shreku.

Johnny - 2012-11-26 19:38:08

Mudkip szybkim ruchem wskoczył do umywalki i rozpoczął małą kąpiel, przy tym ochlapał całą łazienkę i wszystkich w okół łączeni z tobą. Od razu to poprawiło mu samopoczucie. Slakoth położył się obok grzejnika i uciął sobie mała drzemkę. Kiedy pokazałeś im że ich nie skrzywdzisz znacznie złagodniał. Za to Lotad, próbował wskoczyć do umywalki za Mudkip'em, jednak nie wyszło mu to i zamiast tego wskoczył ci na kolana i też chciał ułożyć się do snu. Z jego twarzy nie znikał wesoły uśmiech. Widocznie był dobrze nastawiony do świata w jego otoczeniu. Atmosfera w łazience stała się łagodna i przyjazna, można by nawet rzec senna. Całą tą atmosferę przerwało burczenie waszych brzuchów, były prawie jednoczesne. Jednak najbardziej głodny był Slakoth, który przerwał nawet swoją drzemkę.

Averry - 2012-11-26 20:11:13

Chcąc czy nie musiałem podjąć jakąś opcję. Lotad o ile wiem może spać w wodzie, dlatego lepiej będzie włożyć go do wanny z letnią wodą. Podnosząc go delikatnie do Mudkip odkręcam wannę. Fakt, zapach jabłka z cynamonem roznoszący się po łazience dawał uczucie jeszcze większego głodu. Napełniając wannę do połowy z lekkim uśmiechem zaczynam mówić sennie.
-Tak więc Lotad, jeśli chcesz masz większą wannę. Mudkip, to dobrze że lepiej się czujesz. Slakoth, jeśli chcesz to weź sobie ręcznik, jest tutaj.-Powiedział biorąc pierwszy ręcznik jaki był miękki i kładąc go na ramie wanny, z niego już sięgnie. Odczekał chwilę myśląc co czuje pokemon. Jak ja bym się czuł... Na pewno w pierwszej okazji zagryzł bym człowieka na śmierć. Ale te pokemony są spokojnie. No tak, ale Cacnea. Pokonanie ich przywódcy dawało mi coś jak cesarzowi z armią przegranego.
-Nie wiem jak się czujecie, ale domyślam się że dziwnie. W końcu taka była umowa co do ciebie Lotad, wygrałem gdy spałeś. Ty Mudkip i Slakoth nie powinniście tu być, ale ludzka zachłanność nie zna granic... Jednak jest pewne, ktoś z was będzie wolny.-Zaczął, jednak wiedział że je to znudzi. Powiedział im co myślał, ale bez słowa z szybkim ruchem wyszedłem z pomieszczenia mówiąc tylko że coś im przyniosę. Ruszyłem do kuchni, oby był tam ktoś z zespołu. Jeśli mu powiem coś to nie będą dobijać się do drzwi łazienki w razie czego.

Johnny - 2012-11-27 19:24:16

Zostawiłeś trojkę pokemonów znów samą w łazience. Ruszyłeś do kuchni, bo miałeś przynieść owym pokemonom coś na ząb. Kiedy przekroczyłeś próg kuchni nie zauważyłeś tam nikogo z twoich przyjaciół, nie potrafiłeś także znaleźć nic co specjalnie nadawało by się do zjedzenia dla Slkoth'a, Mudkip'a i Lotad'a. Po kilkunastu minutowych poszukiwaniach jednak udało ci się znaleźć dwa opakowania karmy dal pokemonów. I nagle poczułeś czyjąś obecność wprost za twoimi plecami. Szybko okazało się że to Eva, wystarczyło że obróciłeś głowę i 90 stopni i to właśnie ją zauważyłeś.
- Forest, po co ci aż dwa opakowania karmy dla pokemonów? Nie mów że też ci smakuje. - usłyszałeś.
Eva po ostatnim zdaniu popatrzyła na ciebie z swoimi pięknymi oczętami, wiedziałeś że żartuje, jednak po chwili kiedy nie odpowiadałeś zmieniła minę. Teraz wyglądała jakby byłą trochę zdziwiona, mozę myślała że na prawdę masz zamiar zjeść tą karmę.

Averry - 2012-11-27 20:16:57

Biorąc szybko jakiś baton dla siebie powiedziałem lekko zdziwionym głosem:
-Jeśli nikt nie pójdzie do łazienki w przeciągu godziny macie szansę na coś bez wychodzenia z domu. I nie jest to dla mnie, tylko powiedz reszcie by lepiej nie iść do lasu. A i tak pamiętaj jeszcze że nie wiem czy pokemony są teraz przyjemnie nastawione, chociaż nie wiem czy nie udają. Jeśli chcesz możesz ze mną iść, dlatego że co prawda w razie konfliktu mam Wurmple, ale jeszcze nie oswoiła się ze mną.-Powiedział kierując się do łazienki szybkim ruchem wchodząc i zamykając na kluczyk. Jeśli Eva chce wejść to czekam na nią, ale i tak szybko siadam przy Mudkip by nie widziała tego pięknego, zdrowego i silnego okazu jaki muszę mieć.
-Myślicie że łatwo coś znaleźć? Dobra, smacznego-Powiedział kładąc każdemu po równo i zaczynając lekko uśmiechać się do Mudkip.

Johnny - 2012-11-27 20:39:15

- Nie powiem im, wolę iść z tobą. - zamrugała do ciebie zalotnie oczami.
Choć może ci się to wydawało? W końcu byłeś głodny bo od rana nic nie jadłeś. Kiedy oboje weszliście do łazienki Eva spojrzała na oba pokemony, bo w końcu ty zająłeś Mudkip. Eva nie mogła się zdecydować który pokemon bardziej jej się podobał. Jednak po chwili siedziała ona obok tego Lotada, który cały czas się do was uśmiechał. Eva dała mu karmy a on ze smakiem ją zjadł i zaczął się do niej tulić. Za to ona zaczęła z nim rozmawiać i po chwili byli bardzo zaprzyjaźnieni. Slakoth szybko zjadł swoją porcję i położył się znów na ręczniku który mu podałeś. Za to Mudkip także zjadała swoją karmę a kiedy próbowałeś do niego zagadać lub się uśmiechnąć Mudkip powolnie odwzajemniał uśmiech po czym strzelał i ci w twarz strumieniem wody z pyska, nie był to Water Gun, jednak coś na jego pozór, ale o wiele słabszego. Jednak po zjedzeniu całej karmy wdrapał ci się na kolana i wygodnie się układając uśmiechnął się jeszcze do ciebie i uciął sobie krótką drzemkę.

Averry - 2012-11-28 12:54:41

No tak, Lotad jest co prawda też wysoko na liście, ale na pewno dziewczyna woli mieć tego pokemona. Mudkip, co prawda starter każdy chce go złapać. Z pewnością jeśli uda mi się go złapać będzie dobrze, jednak jeśli Slakoth pójdzie do lasu mogło by się to źle skończyć. Hmn... Wurmple, teraz to z pewnością jej nie wypuszczę. Taak, chyba to jedyna opcja co do Mudkip by złapać ją teraz. Wyjmują Premierball, więc kolejny wodny pokemon do kolekcji. Wolę typ trawy, ale Mudkip i Lapras... w pokazach obydwoje są bardzo, bardzo silni. Ze słowem wybacz w oczach, chociaż nie wiedząc czemu myślałem że lepsza była by walka, ale skoro na dobrą sprawę wygrałem z Lotad to tak samo wygrałem z pokemonami. Oby się złapał, inaczej wielki kłopot. No tak, skan jest później, teraz mam pomysł co zrobić ze Slakoth.
-Eva, nie wiem czemu ale wiesz może kto by wziął Slakoth? Może Elizabeth, w sumie jeśli już to ten pokemon mógł być nadal na wolności, no ale przez pewną umowę musi być tutaj.-Powiedział patrząc w premierball w jakim albo złapie się Mudkip albo zaraz wyskoczy marnując szansę. Wolałem nie patrzeć na ten słodki uśmieszek i oczy...

Johnny - 2012-11-28 18:23:00

- Co, trudno jest ci mi spojrzeć w oczy kiedy o coś pytasz? - zapytała lekko się z tego śmiejąc. - No nie ważne. Tak, myślę że przydałby się jej ten pokemon, no bo jej Magikarp nie jest zbyt przydatny w walce, a chłopaki dadzą sobie radę złapać pokemona.[/b]
To co powiedziała ci Eva było sensowne, no bo przecież taki Magikarp łatwo i szybko nie ewoluuje, więc Slakoth byłby miłą odmianą dla Elizabeth. Nie minęła chwila od jej odpowiedzi a zobaczyłeś jak Eva zdobyła nowego pokemona. Za to ty czekałeś na to czy Mudkip się złapie czy nie, w końcu znienacka stuknąłeś ja PremierBall'em. Czekałeś, czekałeś, czekałeś, a Premierball tylko się kiwał. I nagle "puff" pokemona się złapał. Jednak po chwili Mudkip zaraz wyskoczył uśmiechnął się do ciebie po czym wskoczył do wanny i zaczął sobie pływać. Nie był głupi i widać wiedział co planujesz.
- No to co teraz Forest? Zostajemy tu jeszcze czy kiedy już złapałeś pokemona idziemy do reszty? - zapytała Eva.

Averry - 2012-11-29 18:10:11

Z uśmiechem w ustach analizowałem poprzednie zdarzenie. Mu...Mudki....MUDKIP SIĘ ZŁAPAŁ. Z uśmiechem uruchomiłem pokedex i zeskanowałem Mudkip.
-Dobra, powiedz jej by przyszła, Slakoth nie będzie spał wiecznie. Dobra Mudi idziemy, osusz się tylko a oprowadzę cię po domu.-Powiedział patrząc tym razem na obie postacie. Idąc powoli do salonu wiedziałem co zrobić potem, Mudkip pokona Wurmple więc wypuści się ją puźniej.
-Mam Wurmple, ciekawe czy zaatakuje jak ją wypuszczę. Nie wiesz co działo się w lesie, jeszcze więcej pokeball'i bym posiadał a zaraz miał bym z pewnością kłopoty. Ech, przynajmniej wiem że po obiedzie ruszymy do miasta.-Powiedział z głodem w żołądku. Sięgając po baton i zajadając go powoli w głowie miał mętlik myśli. Co będzie gdy znowu pójdę do lasu, robiąc inną fryzurę, ubierając się trochę mroczniej i idąc do lasu na trening mogło by być piekło, ale bez ryzyka nie ma zabawy.

Johnny - 2012-11-29 18:21:47

[Skan wrzucę ci potem. bo teraz muszę się uczyć a nie chcę żebyś czekał.]

- Zgoda. - odpowiedziała Eva i wyszła z łazienki.
Skoro i ty ją opuściłeś Elizabeth będzie musiała sobie poradzić sama podczas łapania pokemona. Ale co w tym złego, w najgorszym razie wróci z nowym pokemonem, ale bez twarzy. Mudkip szybko strzepała z siebie całą wodę i była już prawie suchutka. Jeszcze tylko kilka otarć się o ręcznik i byłą gotowa do zwiedzania. Mudkip podążał a za tobą kiedy szliście do salonu. W salonie nikogo nie było, jednak kiedy wyjrzałeś przez okno zobaczyłeś dwa pojedynkujące się pokemony. Były to Chimchar i Dwebble twoich przyjaciół, a za nimi stali ich trenerzy, obok nich zauważyłeś jeszcze Hardy'ego. Widocznie znudziło ich czekanie na ciebie i postanowili poćwiczyć.

Averry - 2012-11-30 18:41:32

Tradycja, zawsze się nie rozdzielają. Tutejsi trzej muszkieterowie, no ale poróżnieni jak ogień i woda.
-Mudkip, czas poznać osoby z jakimi spędzam trochę tego życia gdy nie uciekam  przed czymś co chce mnie zadźgać po lesie.-To mówiąc szybko otworzył drzwi do areny przy basenie patrząc jak dwie osoby walczące z silnymi pokemonami[ale nie tak jak moimi] nie zawsze tak chętnie to robią. Obchodząc arenę wypuszczam Lapras do basenu i pokazuję gestem oczu możliwość basenu.
-Śniadania nie było, ale nie zawsze mam czas na wszystko. Hardy, tak szczerze to wiem że w mieście niedługo znowu będą pokazy, ale każdemu przyda się walka.-Powiedział wyjmując pokedex i prosto kierując na Lapras. O tak, teraz jeśli uda mi się wygrać dowolnym wodnym atakiem ze słonikiem to szansa jest wielka na silniejszy atak u każdego. Hmn... ciekawe jak tam u Mudkip z gracją, teraz mam pomysł na wygraną. Mam dwa statystycznie silniejsze pokemony od pozostałych. Lapras to w prawdzie nie pseudo, ale mając pokemony jakich jest mało czuję się dobrze. Mudkip to starter, ale muszę iść w stronę pokemonów trawiastych, dwa do wygrania z Magmą, dwa z Aquą i dwa dla przyjemności.

Johnny - 2012-11-30 19:24:34

- Tak, wiem. Pokazy odbywają się już jutro. Widzę że złapałeś nowego pokemona, gratulacje, je jeszcze nie miałem tego szczęścia. Miałem zamiar spróbować po obiedzie. Tak właściwie to już zbliża się ta pora. Masz zamiar nam coś przygotować? - zapytał.
Hardy miał rację, zbliżała się już godzina 13. Dwójka trenerów była tak zajęta pojedynkiem że nawet nie zwróciła na ciebie uwagi. Za to Mudkip i Lapras dobrze się dogadywały. Obie pływały w basenie i bawiły się. Może ot dobra pora na wypuszczenie i zeskanowanie Wurmple? W końcu jest tu trójka twoich przyjaciół i dwa twoje pokemony, więc chyba cie nie zabije.

[canter]

Normal Mudkip
Lvl: 6,2
Type: Water
Natura: Sprytna
Płeć: Ona
Znaki szczególne: Brak
Item: Brak
Attack:
[Tackle] ---  [Growl --- [Mud-slap] --- [none]
[none] --- [none] --- [none] ---- [none]

[/center]

Averry - 2012-12-01 14:57:11

[Jutro, max dziś późno wstawię skan. I nie dałeś mi nic za walkę Lapras-Lotad. Chyba jedna dziesiąta by pasowała]

Znudzony tymi pytaniami powoli miałem ochotę zrobić coś dobrego, jednak teraz wpadł mi pomysł.
-Nie wiem, zjeść możecie na mieście. Kilometrów tam nie macie, na dodatek kilometr to około dziesięciu minut przez miły las szybkim krokiem.-Powiedział lekko zdenerwowany, jednak zaraz potem mówiłem łagodniej i wypuściłem Wurmple blisko basenu.-Nawet dwa, tylko nie wiem czy Wurmple mnie polubi. Nie wiem którego brać, może Lapras z Mudkip w parze. Na pokazy coś planuję, nie wiem tylko czy uda się chociaż wstążkę zabrać.-Popatrzył na robaka, szybko zeskanował go pokedexem i powiedział przyjemnie w jego stronę.
-Witaj, jestem Marcus, złapałem cię w lesie.-Powiedział powoli, nie liczył na ewolucję Wurmple w Beautifly/Dustox. Hmn... przed podróżą zrobi coś jeszcze do jedzenia.
-Aby było jasne, jutro mam pokazy więc jak zwykle przekładamy podróż. Zawalczymy jak wrócę z miasta-Powiedział do przyjaciela. Nie czekając na reakcje Wurmple cofam ją i ruszam na miasto.

Johnny - 2012-12-01 16:13:16

[No to chyba musisz zeskanować Lapras, co nie. Skan będzie potem jadę do dziadków. Wybacz że tak krótko i byle jak ale muszę jechać. Możesz iść gdzie chcesz.]

Wurmple patrzył na ciebie wrogim wzrokiem. Nie wyglądał na łagodnego pokemona. Dwójka trenerów zakończyła walkę, ku zdziwieniu wszystkich wygrał Dwebble. Dwie dziewczyny dołączył do was. Teraz wszyscy w szóstkę mogliście ruszyć do miasta. Opuściliście już twoją posiadłość. Szliście już chyba z piętnaście minut, cały czas czuliście na sobie czyjś wzrok. W końcu dotarliście do miasta. Ale twój wzrok nagle zakrył jakiś ciemny papier, który przylepił ci się do twarzy. Okazało się że to ulotka o jutrzejszych pokazach.

Averry - 2012-12-01 20:36:19

[Ósma linijka post nr. 56 ''wyjmując pokedex i prosto kierując na Lapras.'' Chyba robię na forum event, losy za prawdziwe pieniądze a to idzie na twoje nowe okulary.]

Mogli by uprzątać te ulotki, no ale patrząc na miejsce gdzie odbywają się zapisy ruszam w tamtą stronę.
-Dołączę do was później, no chyba że będę miał jakiś nieprzewidziany kłopot. No i jeszcze jedno, wracamy razem.-Popatrzył tylko w ich stronę przelotnie zostawiając wzrok na swoich pokeball'ach. No tak, Cacne może atakować gdy będę wracał. Bez roweru będzie ciężko jutro to przebyć, na dodatek trening przed jutrem. Każda możliwa kombinacja niesie się w mojej głowie, ale zero pomysłu. Gdyby tak obłaskawić Wurmple, ale szans nie ma. Hmn... Mud-Slap+Mist/Growl+Sing/Sing+ładne ułożenie Mist. Kierując się na miejsce z nadzieją na wolne miejsce wiem że mam szansę na wstążkę, ale nie wiem czy się uda. W domu zawalczę Mudkip z Phampy i jak złapie coś mój przyjaciel w mieście to dwa na dwa. Zapach zwycięstwa jest słodki...

Johnny - 2012-12-01 21:24:00

[Wiesz w sumie to okulary mam nowe, ale szkła stare. Więc z kupnem zaczekaj na kontrolę. :P Wiesz ja nienawidzę opisywać walk, no może nie bardziej niż pisać ile zostało HP, więc będę ci dawał troszkę więcej expa za każdą, wtedy nie będziesz musiał tyle walczyć, ale i walki będą rzadsze. Pasuje?]

Lapras zdobyła [0,2] doświadczenia. Zbliżając się do stoiska zauważyłeś że w kolejce do niego stało zaledwie jedenaście osób. Wszyscy byli bardzo podekscytowani. Ty musiałeś dodatkowo w niej stać i czekać na swoją kolei. Kiedy już tam stałeś zaczepiła cię dziewczyna stojąca przed tobą.
- Hej, nazywam się Sandy. Ty też zamierzasz wystartować w tych pokazach z tego co widzę, zgadza się? Masz jakieś doświadczenie? - zapytała.
Dziewczyna wydawała ci się miła z natury, choć może udawała i chciała się dowiedzieć więcej o swoich przeciwnikach. Szybko też minęło czekanie. Dostałeś do wypełnienia formularz i długopis.

Formularz napisał:

Imię:
Nazwisko:
Ilość pokemonów których użyjesz:
Pokemony które użyjesz:

Niby nic, jednak takie informacje mogły zaważyć na losie walki. Gdyby wpadł ci w ręce formularz twojego przeciwnika miałbyś chociaż więcej informacji i czasu na obmyślenie strategii.

________________________________________

Skan:

Normal Wurmple
Lvl: 4,6
Type: Bug
Natura: Agresywna
Płeć: On
Znaki szczególne: Brak
Item: Brak
Attack:
[Tackle] ---  [String Shot] --- [none] --- [none]
[none] --- [none] --- [none] ---- [none]

www.ave-satan.pun.pl www.arcots.pun.pl www.snoopdogg.pun.pl www.chrzescijanie.pun.pl www.gwardiainnosa.pun.pl